Reklama w Internecie – wszystkim powinno zależeć na jakości

Wydawcy, portale, firmy – wszyscy zabiegają o uwagę internauty. Korporacje chcą zamieszczać w serwisach jeszcze więcej materiałów promocyjnych, te się czasem wzbraniają ze strachu przed utratą czytelników, którzy ich nie tolerują. Wydaje się, że rozwiązaniem tego problemu powinna być troska o jak najwyższą jakość, zarówno treści reklamowych, jak i materiałów prezentowanych w portalach. Wtedy wszyscy będą wygrani.

Słabej jakości reklama to pieniądze „wyrzucone w błoto”

Obecnie praktycznie każda firma chce zaistnieć w sieci. Część z nich nie dysponuje budżetem pozwalającym przeprowadzić profesjonalną kampanię reklamową, a część stara się go ograniczać, wychodząc z błędnego założenia, że reklama w sieci nie musi być wyszukana i droga. Jednak trzeba pamiętać, że niechlujna promocja może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. Takie firmy często są krytykowane przez internetową społeczność, nierzadko wyśmiewane. Podobnie sprawa wygląda z reklamami, w które zainwestowano dość spore pieniądze, jednak ich jakość daleko odbiega od oczekiwań odbiorców. W sieci bardziej liczy się kreatywność, niż budżet. Generalnie internauci sa nieco zmęczeni klasyczną reklamą, najbardziej tą inwazyjną, przeszkadzającą  w przeglądaniu serwisów. Rozszerzenie Adblock, pozwalające blokować te najbardziej męczące reklamy w przeglądarce Firefox zostało pobrane od 2006 roku ponad 400 milionów razy. Mało atrakcyjne reklamy, nie dość, że nie przynoszą zamierzonego efektu dla reklamodawców, to na dodatek powodują spadek popularności serwisu. Wszyscy na tym tracą. Obecnie poszukuje się sposobów, które pogodzą wszystkie interesy (m.in. reklama natywna). Treści wysokiej jakości to Święty Grall Internetu. Stąd coraz częściej firmy zaczynają tworzyć treści, które są w stanie zainteresować szerokie rzesze odbiorców. Takie, które skutecznie uwodzą i pobudzają do działania. Bardziej starają się promować pewien styl życia, niż konkretne produkty. Te prezentowane są gdzieś w tle. Marketing narracyjny (opowiadanie historii) to współcześnie dominujący trend, którego nie można już odwrócić. Czym prędzej zrozumieją to marki i agencje, tym lepiej dla wszystkich.

Wydawcy otwierają się szerzej na reklamę

Sprzedaż gazet i czasopism z dnia na dzień spada. Większość ludzi poszukuje informacji głównie na darmowych portalach w sieci. Wydawcy próbują się ratować większą ilością reklam. Jednak czym większa liczba klasycznych reklam, tym mniej czytelników – a co za tym idzie mniejsza szansa na dotarcie z komunikatem do potencjalnego kleinta. Zaradzić temu może zmiana sposobu promocji w prasie. Bardziej świadomi wydawcy zdają sobie z tego sprawę i coraz częściej markom proponują zamiast klasycznej graficznej reklamy, zamieszczanie na ich łamach artykułów sponsorowanych lub innych materiałów związanych z marką (na przykład relacji z wydarzeń kulturalnych, których marka jest mecenasem lub imprez sportowych, których jest sponsorem). Obecnie prasa motoryzacyjna jest przesiąknięta tego rodzaju treściami, trudno się zorientować, który tekst powstał z inicjatywny dziennikarzy, a który został „zainspirowany” przez konkretnego producenta aut. Wielu wydawców wręcz sugeruje, że jest w stanie lepiej obsłużyć marki niż agencje reklamowe czy domy mediowe. Nie są to czcze przechwałki, ponieważ w redakcjach pracują doświadczeni dziennikarze, którzy wiedzą jak opowiedzieć wciągającą story. Na dodatek wielu wydawców ma w swoim protfolio po kilkanaście tytułów, co daje szansę trafienia do różnorodnej grupy odbiorców. Kaźda marka może wybrać odpowiedni tytuł, którego czytelnicy odpowiadają grupie docelowej.

Redakcja i dział reklamy

Współcześnie wielu ekspertów krytykuje, że w gazetach i czasopismach zaczynają dominować reklamy, szczególnie teksty promocyjne i artykuły sponsorowane. Zauważył to także pewnie prawie każdy czytelnik. Powoli staje się to irytujące. To nieco desperacki krok, który ma pomóc utrzymać się tytułowi na rynku. Odbiciem tych działań są zmiany w strukturach redakcji. Redkatorzy stają się bardzo małą grupką ludzi, których praca staje się coraz mniej doceniania. Główną rolę zaczynają odgrywać ludzie, którzy zajmują się tworzeniem tekstów promocyjnych. Wydaje się, że czasy kiedy doświadczeni dziennikarze cieszyli się autorytetem dawno już minęły. Podobna sytuacja dotyczy także portali informacyjnych. Coraz częściej na ich stronach głównych można spotkać już teksty promocyjne obok newsów i tekstów redkacyjnych.

Reklama natywna zaczyna dominować w Internecie. Mimo, że materiały te są oznaczone (mówiąc eufemistycznie bardzo subtelnie), to wpisują się idealnie pod względem estetycznym i graficznym w szatę portalu. Na pierwszy rzut oka nie różnią się od innych treści.  Klasyczne banery reklamowe stały się mało skuteczne, coraz więcej intrenuatów używa programów do ich blokowania. Z badań wynika, że inwazyjna reklama jest jednym z głównych czynników powodujących rezygnacją z przeglądania strony. Dlatego coraz częściej marki stawiają na opowiadanie fascynujących historii, promowanie pewnego stylu życia. Tak jak w towarzystwie największą estymą cieszą się ludzie, którzy swoją charyzmą i inteligencją oraz snutymi wizjami i historiami szybko potrafią zjednać sobie zaufanie innych.

Corporate publishing

Obecnie obserwujemy ogromny bomm w rozwoju wszelkiego rodzaju magazynów drukowanych wydawanych przez marki. Najczęściej sa to magazyny o dość ogólnej tematyce tzw. lifestyle. Najczęściej kolportowane są poprzez własną sieć sklepów, a magazyny konkretnych lini lotniczych można zaś znaleźć w ich samolotach. To wydaje się idealna mieszanka treści promocyjnych i redakcyjnych. W tego rodzaju darmowych czasopismach nie brak także treści wykraczających poza to, czym zajmuje się dana korporacja. Jednak trzeba pamiętać, że nad całością zawsze czuwa dział marketingu firmy. Informacji, które mogą wywołać jakiekolwiek nieprzyjemne w konsumpcji emocje, czytelnik nie znajdzie. Marki znają swoich klientów najlepiej, dlatego też wiedzą jakimi treściami ich raczyć.

Blogerzy – współcześni menadżerowie PR

Skuteczność działań w zakresie Public Relations zależy w głównej mierze na odpowiednim dobraniu kanałów komunikacji, tak aby komunikat dotarł do wybranej grupy osób. Specjaliści nieustannie strają się wciąż szukać nowych platform, które sprawdzą się w tym obszarze. Obecnie coraz więcej działań związanych z kształtowaniem dobrych relacji z otoczeniem prowadzi się na blogach. Nie tylko na blogu korporacyjnym. Powszechne w branży stało się korzystanie ze znanych w społeczności internetowej bloggerów. To oni przedstawiają informacje o nowościach, prezentują nowe rozwiązania, opowiadają o wartościach marki oraz „recenzują” produkty. Najczęściej nie jest to współpraca bez zobowiązań. W zamian mogą oni nierzadko z tych rzeczy korzystać, choć firmy się do tego nie przyznają. Profesjonalni blogerzy także utrzymują kooperację z markami w tajemnicy. Ale to tylko gra, przecież w branży znany jest cennik, kto i za ile jest w stanie napisać pozytywnie o jakiejś rzeczy lub zamieścić zdjęcie lub wpis na którymś z serwisów społecznościowych. Współcześnie prawie każda dziedzina życia społecznego jest inspiracją do pisania internetowego dziennika, dlatego też każda marka jest w stanie sobie znaleźć taki, który będzie czytała ich grupa docelowa. Blogerzy mają dzisiaj ogromną siłę oddziaływania. Doszło do tego, że niektórzy zapraszani są do programów telewizyjnych w roli ekspertów. Wielu z nich stało się po prostu osobami znanymi (celebrity).  Eksperci od komunikacji marketingowej wskazują, że blogi w tym zakresie mają ogromny potencjał.

Podsumowanie

Reklama, szczególnie ta w Internecie przechodzi transformację. Powszechnie się wskazuje, że wartościowe treści są kluczem do sukcesu w komunikacji marketingowej. Klasyczne spoty reklamowe czy bannery nie są w stanie opowiedzieć tak fascynująco o produkcie i marce, tak jak można to zrobić przy pomocy fotoreportażu czy wywiadu. Drugą stroną medalu tej zmiany jest fakt wypierania treści redakcyjnych na rzecz materiałów dostarczonych przez koncerny lub takich, które zostały przez nie zainspirowane. To z kolei odbija się na spadku czytelnictwa, podobnie jak w przypadku prasy. Zatrzymać ten proces może tylko wspólna troska wszystkich o jak najwyższą jakość publikowanych materiałów.